BKS SPARTA KATOWICE - strona nieoficjalna

Ze składu, który typowałem na mecz na ławkę poszło trzech zawodników, na ich miejsce weszli zawodnicy, którzy ostatnie mecze zajmowali na ławce, albo nawet jak Hani w drużynie rezerw, rozpoczynając dzisiejszy mecz pierwszy raz w tej rundzie w wyjściowej jedenastce. Cudownie było oglądać nas walczących, biegających, pokazujących się do podania. Akcje się zazębiały, stwarzaliśmy sobie okazje bramkowe, a co najważniejsze nie dawaliśmy pograć sobie przeciwnikowi. Cudowne jest usłyszeć z ust najlepszego zawodnika przeciwnika, że nie ma sobie z kim pograć!(ponawiam propozycję ;) ) Panowie wychodziło, wystarczy chcieć, być zaangażowanym, skoncentrowanym i przekonanym o własnych umiejętnościach! Pierwszą bramkę zdobyliśmy po dośrodkowaniu Sebastiana Kawulki, a naszego napastnika pod bramką Kolejarza wyręczył obrońca przeciwników wciskając sobie pięknie piłkę głową do bramki! Jeśli ktoś myślał, że ładniejszej bramki dziś nie zobaczy, to się mylił, ale to jeszcze nie w tej połowie. W tej części gry mieliśmy jeszcze parę sytuacji, których w sytuacji sam na sam nie wykorzystał Marek Jędrzejewski, a strzałów z dobrej piłki nie oddali Adaś, Kawa i Hani. Pod naszą bramką na szczęście więcej rzeczy nam wychodziło i przeciwnik nie miał czystych sytuacji bramkowych. W drugiej połowie trener przeprowadził zmiany, które wprowadzały tylko jakość do naszej jedenastki, każda zmiana dawała nam dodatkowe siły i w żaden sposób nas nie osłabiała. Sytuacji sam na sam nie wykorzystał ponownie Marek Jędrzejewski ;) Zdarza się ;) Po wygranym meczu można tak powiedzieć! Ale jakby wpadła przypadkowa bramka dla Kolejarza, to mogło być inaczej. Ale na szczęście udało nam się strzelić drugą bramkę. Przez większość drugiej połówki graliśmy na połowie Kolejarza, atakując ich od samego początku i grając szybko piłką z dużą ilością podań. Bramka wpadła po długiej naszej akcji zakończonej idealną wrzutką Macieja Jarosza na drugi słupek gdzie w powietrze wbił się Hani i pięknym uderzeniem głową pokonał bezradnego bramkarza przeciwników. Przypomniał mi się Micheal Jordan czy Adam Małysz widząc jak nasz zawodnik przeskakuje wyższego od siebie przeciwnika, chwilę wisi w powietrzu i strzela zwycięskiego gola. Imposible is nothing, mógłby ktoś pomyśleć. Zawodnik, który w pierwszym zarysie kadry się w niej nie mieścił przypieczętował dzisiejszy nasz sukces, to pokazuje co znaczy trening i silna kadra. Każdy z nas ma swoją cegiełkę do dołożenie w walce o końcowy sukces! W tym meczu swoją dołożył Hani i spokojnie może wrócić na ławkę. Panie trenerze zadanie wykonane ;) Panowie zapraszam do treningu i proszę o wykazanie ochoty do walki, bo każdy z zawodników co dziś zasiadł na ławce aż się palił aby dołączyć do reszty chłopaków na boisku, a każdy który na nim był nie chciał z niego schodzić, bo tak pięknie się grało. Niedzielny obiad znowu będzie smakował ;) WRESZCIE :) Cieszy fakt, że zawodnicy, których ostatnio nie było wchodzą i dają nam przewagę, jakość. Dla każdego indywidualnie należą się brawa! Panowie dziękuję za udane popołudnie :)

Chciałem też pogratulować naszym rezerwom! Panowie daliście przykład, również nam, że każdy mecz można, a nawet należy wygrać! Parę osób (głupio) powiedziało przed Waszym meczem, że jedziecie tam przegrać! Cieszę się, że pokazaliście, że ze Spartą nie ma żartów! Brawo, brawo i jeszcze raz brawo. Żeby teraz pokazać, że wszystkich traktujemy tak samo, proszę o zwycięstwo z Hetmanem ;) Bo inaczej znowu komuś będzie smutno ;)

• Komentarzy [5]
• czytano: [926]
• DO