- autor: bkssparta, 2011-05-02 19:29
-
Gdybyśmy przegrywali 2-0 i wyciągnęli wynik meczu na 2-2, to mimo tego, że nie bylibyśmy zadowoleni to na pewno ten wynik smakowałby inaczej. Jednakże wygrywaliśmy 2-0 i w naszych głowach pojawiła się myśl 3,4 ....
Gra nie wyglądała źle, niektóre akcje to było to co trenowaliśmy w ostatnich tygodniach. Gra skrzydłami, stwarzanie przewagi w środku, gra od tyłu. Brakowało jedynie strzałów z dystansu, aczkolwiek strzał Piotrka Bąka mógł ładnie zaskoczyć naszego kolegę w bramce FC również Piotrka. Początkowe nasze akcje zostały nagrodzone bramką Marcina Mazurka po dobrze wykonanym rzucie rożnym. Następnie graliśmy piłką i powoli zdobywali przewagę optyczna na boisku. Dobrze wybiegał Sebastian, Piotrek Bąk genialnie posłał mu długa piłkę i Kawa wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Kiedy wydawało się, że może być tylko lepiej nadeszła nieszczęśliwa 44 minuta meczu. Głupi faul na 30 metrze, mocno podkręcony strzał Kukuła i zamiast do koszyka Damiana, poszedł on najpierw ślepo w jeden bok, a potem ratując sytuację wybił piłkę przed siebie. Niepokryty zawodnik przeciwników wpakował ją do naszej bramki. Druga połówka też zaczęła się naszymi dobrymi akcjami. Mieliśmy inicjatywę i nie zgodzę się z oceną, że pierwsza połowa dla nas a druga pod dyktando FC, bo cały czas to my graliśmy piłką i stwarzali groźne akcje. Najpierw nie udało nam się wyjść na prowadzenie 3-1 po rzucie karnym po faulu na Kawie, a następnie Marek Jędrzejewski nie wykorzystał genialnego podania Łukasza Piórka i w sytuacji sam na sam strzelił prosto w bramkarza przeciwników. Niestety jak to najczęściej bywa niewykorzystane sytuacje... i tak straciliśmy bramkę po rzucie rożnym strzałem głową z 3 metra. Niestety nie udało nam się już umieścić piłki w bramce FC i zremisowaliśmy wygrany mecz. Szukając pozytywów, to zaczynamy realizować zagrania trenowane na zajęciach. Dobrze bite rzuty rożne, akcje oskrzydlające, zagrania z pierwszej piłki. Brawo. Wyróżnić chciałem po tym meczu bocznych obrońców, tak jak Marcina tak i Łukasza Todorskiego, którzy robili nam przewagę w akcjach ofensywnych i byli skuteczni w destrukcji. Niestety nie jesteśmy w optymalnej dyspozycji i dobre zagrania przeplatamy złymi. Aczkolwiek musimy pamiętać o mankamentach, które nie pozwalają nam zdobywać kompletu punktów. Podania do przeciwników, złe krycie, brak zaangażowania, dekoncentracja, wykorzystanie sytuacji w przewadze na bramkę przeciwnika. Idzie ku lepszemu, ale wymaga to panowie ciężkiej pracy na treningach poczynając od czwartku, przez okres przygotowywawczy do następnego sezonu.
Nie szukajmy winnych po tym meczu, bo tak jak wygrywamy razem jako zespół, tak samo ponosimy porażki wspólnie. Razem puszczamy frajerskie bramki, źle kryjemy, nie wykorzystujemy setek i nie strzelamy karnych. Jesteśmy jednym zespołem co jeszcze nie raz pokażemy :)